Lot zaplanowałem tak, aby lądowanie w stolicy Sri Lanki odbyło się rano i po dotarciu na pierwsze miejsce noclegowe zostało jeszcze trochę czasu na zwiedzanie okolicy. Linie Emirates dowiozły nas szybko i sprawnie z krótkim międzylądowaniem w Dubaju „dla rozprostowania nóg”. Nauczeni wcześniejszymi doświadczeniami włączyliśmy telefony bez dostępu internetu, aby uniknąć bardzo kosztownego uaktualniania oprogramowania „komórek” o lokalne aplikacje.
O ile w pierwszym etapie podróży samolot był wypełniony w niewielkim stopniu, to na drugim etapie dosłownie „pękał w szwach”. Serwowane przez stewardesy jedzenie było jednak smaczne, asortyment dostępnych filmów w personalnym centrum rozrywki zadawalający, więc podróż upłynęła szybko i bez problemów.